Broń palna jest narzędziem wystawionym na szczególne obciążenia mechaniczne i termiczne. W połączeniu z trudnymi warunkami użytkowania może to doprowadzić do szybkiego zużycia i utraty funkcjonalności broni, szczególnie w przypadku nieodpowiedniego czyszczenia i pielęgnacji.
Niemal od początku swojego istnienia z podobnym problemem obciążeń zmaga się przemysł narzędzi przemysłowych. Aby spowolnić zużycie narzędzi od wielu lat stosuje się różne pokrycia, m.in. FNC lub azotek tytanu (TIN). Musza one wykazywać wiele skrajnych właściwości takich jak wysoka twardość, odporność na ścinanie, zginanie, pękanie oraz dobrą przyczepność do nakładanej powierzchni.
Z tego powodu coraz większą popularność w ostatnich latach zyskuje powłoka DLC (z języka angielskiego Diamond–like Carbon), co w polskiej terminologii technicznej określa się powłoką węglową podobną do diamentu. Po raz pierwszy została zastosowana na szeroką skalę w przemyśle lotniczym i motoryzacyjnym do pokrywania narzędzi oraz najbardziej wrażliwych powierzchni ruchomych. Nie dziwi więc fakt, że kolejni renomowani producenci broni palnej zaczynają stosować ją w swoich konstrukcjach, zwłaszcza pistoletach takich jak Glock czy Bul.
Anglojęzyczna nazwa nie jest bynajmniej przesadzona, co pokazują właściwości pokrycia. Łączy w sobie także zalety dwóch fulerenów węgla – grafitu i diamentu, dając w rezultacie wysoką twardość powierzchniową i przewodność cieplną wraz z rezystywnością diamentu oraz grafitu – smarownością i przewodnością elektryczną.
Wg jednego z producentów powłok ich twardość powierzchniowa sięga 2800 – 3800 skali Vickersa, co stanowi dziesięciokrotną poprawę w porównaniu do stali niepowlekanej. Współczynnik tarcia (inaczej gładkość) powłoki DLC IHC wynosi od 0,04 do 0,15 CoF, w porównaniu do większości stali w zakresie od .50 do .60 CoF w niesmarowanych środowiskach. Co to oznacza? Że w porównaniu do części broni ze stali konwencjonalnej osiągamy redukcję zużycia rzędu 5-10 razy.
Kolejna zaletą powłok DLC jest zmniejszona potrzeba smarowania broni. Powłoki DLC są bardzo gładkie z natury, a ponieważ warstwy są całkowicie suche po nałożeniu, zanieczyszczenia i pozostałości materiału miotającego ześlizgują się, a nie przyklejają.
Co najważniejsze, powłoki DLC nie mają żadnego wpływu na działanie automatyki broni, gdyż są nakładane metodą osadzania chemicznego. Pozwala to na idealne dopasowanie powłoki do kształtu podłoża, w tym przypadku zróżnicowanych wymiarami części wewnętrznych broni.
Na razie jedynym producentem masowym, który uwzględnił powłokę typu DLC jako standard jest Glock, której odmiana -nDLC pokrywa pistolety piątej generacji popularnego austriackiego producenta. Na polskim rynku także Bul oferuje powłokę DLC jako ulepszenie dla swoich customowych pistoletów. Cena może się wydawać wysoka – 1700 zł za pokrycie zamka, szkieletu i lufy oraz 1800 za pokrycie całego pistoletu. Jednak musimy pamiętać, że te pistolety – zwłaszcza modele wyczynowe – wystrzelą wiele tysięcy sztuk amunicji. Wielu strzelców traktuje zakup broni jako inwestycję – pokrycie pistoletu, który zmniejszy zużycie kilkukrotnie może być świetnym zabezpieczeniem tej inwestycji.
Pistolety z serii SAS II izraelskiego wytwórcy Bul szczególnie skorzystają na powłoce DLC - spodziewane jest, że wystrzelimy z nich wiele tysięcy sztuk amunicji
KATEGORIE
- Broń krótka (1)
- Karabinki (2)
- Pozwolenie na broń (1)
- Obrona osobista (1)